Usiadłam zrozpaczona na łóżku . Przez całe życie wychowywali
mnie obcy ludzie .. To nie możliwe .. Przecież .. A mój brat ? Też został
adoptowany ? Rozryczałam się jak małe dziecko , któremu ktoś zabrał grzechotkę
. Hazza przytulił mnie mocno do siebie . Po chwili oderwałam się od chłopaka .
Zaglądnęłam do mojej torby , z której wyciągnęłam klucze od mojego domu .
- Pojadę z tobą . – powiedział brunet .
- Nie ! – krzyknęłam po czym wybiegłam z domu . Nie
potrzebowałam towarzystwa . Do uszu włożyłam słuchawki i puściłam jakieś
piosenki , które jeszcze bardziej mnie dobijały .. Po twarzy ciekły mi łzy ,
których nie mogłam zatrzymać . Po niecałych 20 minutach doszłam . Otworzyłam
drzwi . Postanowiłam przeszukać półki rodziców . W jednej znalazłam kondomy ,
ale pomińmy to . Tak właściwie to nawet nie miałam pojęcia czego szukałam .
Może odpowiedzi ? Jakiegoś pierdolonego znaku ? Otworzyłam jedną z szafek .
Była w niej masa listów . Postanowiłam przeczytać jeden z nich .
Droga Amy
Tak bardzo chciałabym Cię zobaczyć … Pisałam Ci już tyle
listów … Na żaden nie odpisałaś . Kiedyś postąpiłam źle … Zaszłam w ciążę mając
szesnaście lat . Tak bardzo chciałam Cię mieć przy sobie . Wmawiałam sobie , że
będę najlepszą matką na świecie … Że będę kochać moją córkę tak jak żadna inna
rodzicielka . Pragnęłam Cię wychować , być przy Tobie , pomagać Ci . Ale nie
mogłam … Moi rodzice kazali mi Cię oddać . Kłóciłam się z nimi , robiłam
wszystko . Pewnego dnia powiedzieli mi , że jeżeli nie zrobię tego , jeżeli nie
spełnię ich oczekiwań … Wywalą mnie z domu … Nie miałabym wtedy jak Cię
wychować … Nie miałabym nic . Musiałam … Wiem , że piszę Ci to w każdym liście
, ale wiedz , że nie chciałam źle . Gdy skończyłam osiemnaście lat postanowiłam
, że Cię odwiedzę , że będę przy Tobie . Twoi rodzice nie pozwolili mi …
Uważali i uważają , że powinnaś się nie dowiedzieć . Boli mnie to . Codziennie
wyobrażam sobie jak to by było gdybyś była przy mnie , a ja przy Tobie . Kilka
razy na dobę tak bardzo płaczę za moją córką , której nie mogę zobaczyć . I
chociaż nie mogłam mieć z Tobą kontaktu przez te wszystkie lata to kocham Cię
najbardziej na świecie . Pozdrawiam , twoja mama .
Isabel
Isabel
Czytając to strasznie ryczałam . To przez tych ludzi ,
którzy niby chcieli dla mnie jak najlepiej nigdy nie poznałam swojej matki .
Nawet o niej nie wiedziałam . Przez całe moje życie byłam oszukiwana .
Chwyciłam za szklankę i rzuciłam nią o ścianę . Nagle do domu ktoś wszedł .
Miałam nadzieję , że to moi ‘ rodzice ‘ . Wygarnęłabym im to wszystko .
Niestety był to Harry . Rozglądnął się i podbiegł do mnie .
- Co się stało ? – wykrzyczał . Spojrzałam na niego
rozpłakana .
- Moje życie .. To chujnia , a nie kurwa życie . – powiedziałam
, a na oczy dalej cisnęły mi się łzy .
- Chodźmy do naszego domu .
- Naszego ? – spojrzałam w jego przepełnione troską oczy .
- Co moje to i twoje skarbie . – musnął moje usta i chwycił
mnie za rękę .
- Nigdzie nie idę . Wyglądam jak kot srający na pustyni . –
odwróciłam głowę w drugą stronę . On się zaśmiał pod nosem . – Co tak rżysz
jakbyś siana chciał ? Kurwa , ale śmieszne .. Ha ha ha kurwa . Ja pierdolę ,
jak dla ciebie jestem takim klaunem to mnie do zoo oddaj .
- W zoo są zwierzęta kotku .
- Jeden chuj . I mnie kurwa nie kotkuj . Nie jestem w
nastroju .
- Amy , wiem , że nie jesteś w nastroju , ale zrób to dla
mnie i pozwól się zabrać do domu .
- Dobra , tylko ..
- Tak ?
- Mogłabym u was przez jakiś czas zamieszkać ? Jeśli nie to
okej , nie będę się narzucać .
- No pewnie . I nie na jakiś czas . Na stałe . – powiedział przytulając
mnie do siebie . Wysiliłam się na mały uśmiech po czym pobiegłam na górę
spakować się . Po skończonej czynności zeszłam do Harrego , który siedział na
kanapie oglądając TV .
- Yy , a twoja rodzina ? – spytałam zmieszana .
- Wyprowadzają się . – uśmiechnął się , wziął moje walizki i
zaniósł do samochodu . W krótkim czasie dojechaliśmy do domu , który tak bardzo
lubiłam . Hazza przy wejściu oznajmił wszystko chłopakom .
- Radzę wam dzisiaj nie denerwować Niallera .. – powiedział Liam
.
- Ani Emmy .. – dodał Lou .
- Ani mnie . – uśmiechnęłam się sztucznie i pobiegłam do
sypialni rzucając się na łóżko . Zasnęłam .
Obudziłam się i spostrzegłam mojego chłopaka , który mi się
uważnie przyglądał .. Co jest kurwa .. Ktoś mi rozsmarował pasztet na ryju ?
Czy co ?
- Narysowałeś mi wąsy , że kurwa tak na mnie się gapisz i
się uśmiechasz sam do siebie ? Jak tak to ja ci kurwa narysuję chuja na czole i
zobaczymy . – powiedziałam zdenerwowana . Nawet nie wiem na co ja byłam taka
wkurwiona ..
- Spokojnie . Uśmiecham się bo widzę najpiękniejszą
dziewczynę jaką znam .
- Ta , tyle że wyglądam jakby mnie tir przejechał .
- Oj tam . Dla mnie zawsze będziesz najpiękniejsza ,
najmądrzejsza i najlepsza , jasne ? A tak w ogóle , to czemu jesteś taka nie
miła ? Zrobiłem coś nie tak ? Staram się ci pomóc skarbie . Traktujesz mnie
dziś jak jakiegoś pieprzonego przydupasa , który dla ciebie wcale się nie liczy
.
- Przepraszam .. Za bardzo się denerwuję .. Nie chciałam cię
urazić , czy coś .. Przepraszam .
- Kocham cię . – chłopak mnie przytulił , a ja ponownie się
rozpłakałam .
- Też cię kocham .
- Nienawidzę gdy jesteś smutna , gdy płaczesz . Wtedy też
mam ochotę się rozryczeć . Bezcenny jest widok jak się uśmiechasz , jak jesteś
szczęśliwa . Wtedy ja mimowolnie się uśmiecham . Proszę cię Amy , nie płacz już
. Będzie dobrze . – po jego słowach zrobiło mi się lepiej . Poczułam , że
jednak muszę się wziąć w garść .
- Dziękuję ci . – delikatnie go pocałowałam , a następnie
zeszłam na dół do reszty . Liam , Louis i Zayn w coś grali . Zauważyłam
załamanego blondyna siedzącego w kuchni . Emma zapewne była na górze . Usiadłam
obok niego .
- Nie wiem co zrobiłeś , ale przeproś ją . Nie pozwól żeby
była na ciebie zła , nie pozwól żeby przez ciebie płakała . – powiedziałam .
Niall spojrzał na mnie , wstał i pobiegł do pokoju , w którym znajdowała się
moja przyjaciółka . Po krótkiej chwili przyszedł do mnie Hazza .
- Musimy porozmawiać ..
- Co się stało ? – spytałam w nieco lepszym humorze .
- Muszę ci coś powiedzieć .. Nie wiem jak to przyjmiesz ,
ale ..
- Ale ? – bałam się tego co ma mi do powiedzenia ..
Haha pisałam to dwie godziny . Ale w niektórych momentach to tak ryłam , haha . Gdyby to było tak jak ja na początku wymyślałam , to wy czytając ten idiotyczny rozdział taczalibyście się ze śmiechu na podłodze . Kurwa , idę albo nie idę . Haha . Weźcie bo ja ten filmik oglądałam ------ > http://www.youtube.com/watch?v=6KRbP2Ulh6Q i tak z tego się napierdalam , że ło ja pierdolę , haha . XD No i w ogóle co nie ? Tego tamtego no i wiecie . Takie buty . Takie rozchodzone . Ale nie przez Lou , bo on to na boso popierdala . Nie no dobra , odpieprza mi , ale nie wnikajcie . Mam nadzieję , że rozdział się spodoba . Nie obrażę się jeśli zostawicie komentarze po sobie , haha . xx