niedziela, 29 kwietnia 2012

Rozdział 26


- Umm , ale chleb jest .. – powiedziała dziwnie na mnie patrząc .
- No .. Musisz dokupić bo Nialler chce coś zrobić do jedzenia i powiedział że jeden nie starczy więc trzeba kupić . – odpowiedziałem na jednym wydechu .
- Aha , no okej . – uśmiechnęła się sztucznie . Widać , że nie miała humoru .. To mam przejebane .. Ale i tak chciałem sprawdzić jej reakcję . – Ty coś knujesz .. – dodała . Oczywiście zaprzeczyłem . Dziewczyna jeszcze raz spojrzała na mnie niepewnie i włożyła buty . Po chwili zamknęła oczy , zacisnęła pięści i zaczęła wrzeszczeć na cały ryj moje imię , na tyle głośno , że pewnie było ją słychać trzy ulice dalej .

* Z perspektywy Amy *

Myślałam , że go zapierdolę . Louis zaczął uciekać , no a ja oczywiście go goniłam .
- Kurwa co ty odpierdalasz , sprzątałem ! Zdejmij buty no ! – zatrzymał mnie Liam , a Marchewa zaczął się napierdalać .
- Jak ja mam zdjąć buty ?! Skarpety mi się przykleiły !
- No to zdejmij skarpety ?
- .. Dobra Louis .. Zemszczę się . – puściłam mu oczko .
- Czekam . – zaśmiał się i pobiegł do swojego pokoju .


 * Dzień później *

- To jak kochanie ? Płyniemy ? – przytulał mnie od tyłu Hazza .
- Okej , okej , ale ze wszystkimi . – pocałowałam go w policzek .
- Amm , czyli ?
- Ja , ty , Liam , Niall , Lou , Zayn , Katie .
- Dobra . To pakuj się i w ogóle . – zaśmiał się chłopak , a ja spakowałam rzeczy . Mieliśmy płynąć taką większą łódką , nie wiem gdzie . Wszyscy się zebraliśmy i wsiedliśmy do samochodu .
* Z perspektywy Niallera *
Wsiedliśmy do jednej wielkiej łodzi . Mieliśmy praktycznie wszystko co potrzebne . Śmialiśmy się , wydurnialiśmy , ale to nie poszło na dobre . Wiosła wypadły z łodzi , próbowaliśmy je jakoś złapać , ale ona się przechylała i nie daliśmy rady . Wszyscy wpadli w panikę . Na szczęście miałem trochę jedzenia ze sobą więc się tym zająłem .
- Niall zostaw to , bo później nie będziemy mieli co jeść ! – krzyknęły dziewczyny , a ja posłuchałem .
- Dobra , dobra .. – burknąłem i odłożyłem wszystko . Po pewnym czasie położyliśmy się spać , byliśmy zmęczeni . Nie wiedzieliśmy gdzie nas poniesie . Każdy się bał .

* Z perspektywy Amy *

Minęła noc . Dopłynęliśmy na jakąś wyspę .
- Banany ! – krzyczał Horan , a my zrobiliśmy grupowy fejspalm .
- Ciszej Niall , nie wiemy kto tu może być . – uspakajał go Liam .
- No chyba nikogo tu nie ma . – odpowiedział mu pewny siebie blondyn .
- Skąd wiesz ? Wyspa jest duża .
- Dobra , dobra .. Więc mamy jakiś plan ?
- Musimy zostać tu na kilka dni ..
- Czekajcie , może będzie zasięg . – powiedziałam .
- I co ?
- Nie .. Nie ma . To wszystko twoja wina ! – rzuciłam się na Harrego .
- Sory . Sory że żyję . – powiedział z ironią , a ja usiadłam na jakimś kamieniu .
- Emm , zbudujmy jakiś szałas , a dziewczyny poszukają jedzenia . – dał pomysł Lou .
- Szałas to ja mam na głowie . – odezwała się Katie .
- Oj tam , wyglądasz ślicznie . – uśmiechnął się Nialler , a dziewczyna jebła buraka .
- Katie chodź idziemy , a wy spróbujcie coś zbudować . – wzięłam ją za rękę i ruszyłyśmy .
- Ty .. Jesteś z Horanem ? – spytałam .
- Nie ..
- Gadasz prawdę ?
- Tak .. On mi się bardzo podoba i w ogóle , ale jeszcze nic nie zaszło ..
- To życzę wam szczęścia .
- Ja to życzę szczęścia nam wszystkim na tej wyspie . – zaśmiała się i zaczęłyśmy zbierać jakieś owoce . Nagle usłyszałyśmy jak ktoś wrzeszczy i głośny huk . Ten ktoś brzmiał jak Lou , szybko tam pobiegłyśmy ..


                                                      ___________________

Ej . XD Bo jak coś to ja wiem , że pisze się ' sorry ' ale ja tak gadam ' sory że żyję ' więc wiecie no . XD Mam nadzieję, że się wam spodoba i liczę na komentarze :) xx

środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 25


Zabrali mnie do domu i położyli na łóżku . Strasznie dużo razy pytali się , czy nic mi nie jest , za każdym razem odpowiadałam , że nie . W końcu zasnęłam .

Z perspektywy Niallera :

- Niall .. Nialler .. HORAN KUTAFONIE WSTAWAJ ! – krzyczał Louis , a ja nagle się ocknąłem .
- Aaał , pojebało cię ? – złapałem się za głowę .
- A no tak , sorry . Ale dobra już , przejdę do rzeczy .
- No , wal .
- Stary , przyznałeś się ? – spytał .
- Nie . – pokiwałem przecząco głową .
- Jak to nie ? Hazza wszystko powiedział .
- Yy , co powiedział ?
- Że się najebałeś , poszedłeś do Amy , powiedziałeś , że to twoje i że to wszystko przez nią , a na dodatek ją wyzwałeś .
- Co ?!
- No . Nie pamiętasz ?
- Śniło mi się to .
- Nie , to nie był sen , a teraz idź i ją przeproś radzę ci bo się załamała przez ciebie . – posłuchałem go , przełknąłem ślinę i udałem się do pokoju , który dziewczyna dzieliła z Harrym . Zapukałem . I nic . Więc postanowiłem wejść do środka .
- Amy .. – szepnąłem , ale spostrzegłem , że śpi . Nie chciałem przekładać tej rozmowy , więc postanowiłem ją obudzić . Wziąłem szklankę wody , która leżała na stoliku i wylałem ją na nią .
- Co ty robisz ?! – ocknęła się .
- … Sprawdzałem czy nie utoniesz .
- Aha .. Co chcesz ? Ponownie mnie obwiniać i do tego utopić ? Jeśli tak to daruj sobie .
- Nie .. Przeprosić . Nie wiedziałem co gadam . – tłumaczyłem się .
- Naprawdę ? – widziałem , że dziewczyna nie miała ochoty się kłócić .
- Tak . – odpowiedziałem , a ona przytuliła się od mnie . Uśmiechnąłem się do siebie . Usłyszałem jak Katie woła moje imię . Przeprosiłem jeszcze raz Amy i zbiegłem do niej .
- Tak ? – zapytałem z uśmiechem .
- Musimy pogadać .. Bo .. Ja .. – spojrzała mi w oczy . – Niall podobam ci się ? – zatkało mnie .
- No .. No .. No tak , pewnie , że tak . – odpowiedziałem bardziej pewny siebie , a dziewczyna rzuciła mi się w ramiona .
- Wiem .
- Skąd ?
- Widzę to .. Znaczy .. Dajesz to po sobie pokazać , po prostu jesteś zbyt wstydliwy . – uśmiechnęła się  , a ja pocałowałem ją w policzek .
- Ale teraz ja mam pytanie ..
- Śmiało .
- Czy ja podobam się tobie ? ..
- Gdyby tak nie było nie zadałabym ci pytania dotyczącego mnie . Więc teraz śmiało możesz zaprosić mnie na randkę . – zaśmiała się .
- Nie .
- Jak to nie ?
- Chodź do łóżka .
- Co ?! Niall , ale ..
- Haha , nie o to mi chodzi , głowa mnie po prostu boli i ogólnie , poczekaj na mnie w moim pokoju , ja pójdę po tabletki itp.
- Okej . – posłała mi ciepły uśmiech i skierowała się w stronę pomieszczenia , a ja poszedłem z uśmiechem do kuchni .

Z perspektywy Lou :

- Za mało czasu mi poświęcasz . To twoja wina , że czasami chodzę taki przybity . Harry , ogarnij się  . Weź się w garść . Ja tu dostaję załamania nerwowego , masz w głowie inne panienki , ja się dla ciebie nie liczę . Nie kochasz mnie , masz inną , albo po prostu za ciężko pracujesz . To nie fer . To wszystko jest nie fer . Ja wiem , że dalej coś do mnie czujesz , ale to już nie to co kilka lat temu . Oddaliliśmy się od siebie Harold . – mówiłem – Nie masz czasu na seks , a co dopiero na inne pierdoły . Och , Harreh , to takie niesprawiedliwe . Zaraz wezmę tą patelnię i zacznę cię z nią ganiać po całym domu . Tak jak Gargamel smerfy . Będziesz niewinny , niebieski i bezbronny , a ja będę takim no .. Gargamelem .
- Lou .. Skończ te , jak ty to ująłeś .. Udawanie Amy za kilka lat . Nudzi mnie to . – powiedział Hazza , a ja się zacząłem napierdalać .
- Mi też się nudzi , a udawanie jej jest fajne . A pamiętasz jak ? ..
- Jak co ? – popatrzył na mnie dziwnie .
- Nie wiem , zapomniałem .
- Aha .
- Widzę , że jesteś śpiący . – przykryłem go całego kołdrą . A niech śpi .
- Lou ! – krzyknął , a ja poszedłem . Strasznie mi się nudziło , więc postanowiłem odjebać kawał naszej kochanej przyjaciółce o imieniu Amy . Wziąłem patelnię , w której był olej , olej z wczoraj , bo nie chciało nam się myć tej patelni . Przez chwilę stałem tak jak debil z patelnią w korytarzu , ale w końcu zauważyłem jej buty . Wlałem tam olej . Następnie czekałem , aż dziewczyna będzie gdzieś wychodzić . Trochę długo to trwało , dlatego zawołałem ją i poprosiłem żeby poszła do sklepu po chleb , bo się skończył .  




                                          _____________________________


MÓJ TT - @AwwBieeeber

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Rozdział 24


- Louis ! – krzyknęłam przerażona .
- Tak ? – chłopak zaraz zjawił się przy mnie .
- Co to ma być ? – spytałam pokazując mu wszystko .
- Ale to .. To nie .. Nie moje ! – tłumaczył się .
- To skąd wzięło się u ciebie ?
- Nie wiem !
- Lou , jeśli się przyznasz to nie powiem chłopakom , obiecuję !
- Ale to nie moje ! Po raz kolejny ci powtarzam , że nie mam zielonego pojęcia skąd to się tu wzięło !
- Spójrz mi w oczy . – rozkazałam . Zrobił tak . I nic . Chciałam mu wierzyć , ale nie mogłam .
- I co ?
- Nic . I tak ci nie wierzę . – powiedziałam , po czym pociągnęłam go na dół .
- Co się stało ? – spytał Zayn patrząc na nas .
- Nasz kochany przyjaciel trzyma narkotyki w szufladzie . – oznajmiłam , a wszystkim szczęki opadły , tylko nie dla Niallera .. Może on wiedział ?
- No , ale .. To nie moje , przysięgam no ! – tłumaczył się Tomlinson .
- Okej , no to czyje niby ? Były u ciebie .
- No nie wiem no !
- Dobra , do jutra macie się przyznać . Jeśli nie to wszyscy będziecie mieć kłopoty . – powiedziałam i poszłam do siebie . Po jakimś czasie do pokoju wszedł Hazza . Delikatnie się uśmiechnęłam na jego widok . Położył się przy mnie na łóżku .
- Dalej nie ogarniam , że Lou bierze .. – powiedział .
- Ja też .. Przecież to nasz przyjaciel , no .. Powinien nam powiedzieć , wyciągnęlibyśmy go jakoś z tego .
- Dokładnie .. No , a może to kogoś innego ?
- Na przykład kogo ?
- No nie wiem , może Niall bierze .. – spojrzał na mnie , a zaraz po tym wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem .
- Nie no co ty , nasz Nialler ? Haha .
- No ta , to może .. Zayn ?
- A może ty ?  - zmierzyłam go wzrokiem . – Często z nim przesiadujesz w pokoju , może to twoje .
- No co ty ! To nie moje . Do wszystkiego się przyznam , ale do tego no to nie . Chyba , że za coś . – uśmiechnął się .
- Ok ok , wierzę ci . – musnęłam jego usta , następnie wtuliłam się w niego i zasnęłam .

Obudziłam się nad ranem . Harrego już nie było . Nagle do pomieszczenia wszedł schlany w trzy dupy Horan .
- To moje . – wymamrotał .
- Co ? Co twoje ? – spytałam zdziwiona .
- Dragi . – odpowiedział , a mnie zatkało .
- Co ?! Żarty sobie robisz , ta ?!
- Nie , to moje .
- Dlaczego to robisz Niall ?!
- Przez wszystko . Nie wiecie o bardzo wielu rzeczach . A w większości to ty zawiniłaś , to wszystko twoja wina ! Jesteś szmatą , wiesz ?!  – zaczął się wydzierać . Łzy napłynęły mi do oczu . A może miał rację ? Wybiegłam z pokoju do łazienki . Szybko się przebrałam , ogarnęłam , odświeżyłam i wybiegłam z domu . Wiem , że był pijany , ale .. Mówić mi takie rzeczy ? Zabolało mnie to .. Po za tym .. Nasz Nialler bierze .. Ale czy to prawda ?
- Stój . – nagle zatrzymał mnie zdyszany Zayn .
- Co ? – zapytałam zaryczana .
- O co poszło ?
- Niall przyznał się , że bierze i stwierdził , że to wszystko moja wina . – ponownie zaczęłam płakać , a mulat mnie przytulił .
- On jest pijany , nie martw się .
- Nigdy wcześniej się tak nie zachowywał .
- Odjebało mu , po prostu . Może pójdziemy na lody ?
- Nie , dziękuję . – byłam kompletnie załamana .. Mój przyjaciel mówił mi takie okropne rzeczy , a na dodatek bierze .. Dalej nie mogłam tego znieść . Szliśmy jeszcze tak chwilę , byłam wtulona w niego . Potrzebowałam czyjegoś wsparcia . Chłopak próbował mnie pocieszyć . Raz na jakiś czas lekko się uśmiechałam . Nagle przed nami stanął Harry .
- Co wy tu robicie ?! Razem , wtuleni w siebie ?! – zaczął się drzeć . Zatkało mnie , naprawdę , miałam dość wszystkiego .
- Słuchaj Hazza , nie wiesz co się stało , pocieszałem ją tylko . Jesteśmy w końcu przyjaciółmi , nie mogliśmy pogadać , bo ty jesteś zazdrosny ? – mówił Zayn .
- Ta , te wasze gadanie to by się w łóżku skończyło , nie ?! Amy , po prostu .. Nie mam słów . – patrzył na mnie ciągle . – Zatkało cię ?! Już nic nie powiesz ?!  Prąd ci zabrali i mowę odcięło ?
- Harry , nie wiesz co mówisz , przesadzasz już .. – wtrącił się Malik .
- Zamknij się ! – krzyczał Styles . Nie dałam rady mu odpowiedzieć , zrobiło mi się słabo .
- Zabierzcie mnie do domu .. – powiedziałam szeptem i podtrzymałam się Zayna . Czułam , że zaraz coś się stanie ..



Hej , sorry , że tak długo nie dodawałam , ale nie miałam zbytnio weny i ogólnie byłam zajęta . X DDD Mam nadzieję , że się spodoba i liczę na komentarze :) xx


sobota, 7 kwietnia 2012

Rozdział 23


Chłopak usiadł na swoje miejsce i wziął widelec do ręki . Nagle do restauracji weszła Danielle . Spojrzała na Liama i rozpłakała się najpierw ciągle stojąc . Obróciłam się w jego stronę . Miał łzy w oczach . Upuścił widelec . Dziewczyna przybiegła do nas i rzuciła mu się na szyję , mówiąc , że przeprasza i że nie może bez niego żyć . On po chwili odsunął ją od siebie i spojrzał na mnie .
- Amy , bo .. Wiem , że nie wiedziałaś o co chodzi , dlatego teraz ci to wytłumaczę .. To wszystko co zrobiłem .. Chciałem ci pokazać , spytać czy się spodoba . Bo to miałem zrobić dla Danielle .. – następnie spojrzał w oczy dla Dan i delikatnie musnął jej usta . Ja mimowolnie się uśmiechnęłam .
- To ja może zostawię was samych . – puściłam im oczko , pożegnałam się i wyszłam .

Z perspektywy Lou :
- Nudzę się .. – powiedziałem do Niallera i Harrego siedzącego przy mnie na kanapie .
- Wow , nie gadaj . – jęknął Styles . Oboje spojrzeliśmy na Horana , który patrzył zawzięcie na Katie .
- Ej , on w ogóle w tym świecie ? – spytałem .
- Czekaj , sprawdzę . – odpowiedział Lokers z chytrym uśmiechem po czym zepchnął blondyna na ziemię .
- Nooo . – powiedział Niall patrząc na nas .
- Co ‘ no ‘ ? – spytaliśmy zdziwieni .
- A co mówiliście ? – zapytał nieogarnięty . Ja z Harrym zrobiliśmy facepalm .
- Nie ważne . Jeśli serio ci się tak ona podoba , to idź i do niej zagadaj kutafonie . – rzuciłem propozycję .
- No , ale jak zaczynam , to język mi się plącze . – podrapał się po głowie .
- Spoko , uratujemy cię jak coś spaprasz . – uśmiechnął się Hazza .
- Liczę na was . – dodał i poszedł do Katie , a my za nim , tylko po prostu usiedliśmy trochę dalej , ale na tyle , żeby wszystko było słychać .
- Heeej .. – zaczął niepewnie Niall , a my zakryliśmy buzie rękoma , aby się nie śmiać .
- Cześć .
Po chwili nad nami ktoś stanął . To był blondyn . Ale refleks .
- Tak szybko ? – zdziwił się Harry .
- Weź , ja to bym ją od razu wyrwał . Tym bardziej , że z nami mieszka . Debilu . – dodałem .
- Lubisz się na mnie wyzywać , prawda ? – zrobił z ust podkówkę .
- Tak jak i na wszystkich . – poruszałem zabawnie brwiami .
- Dobra , idę do taty , on mi coś poradzi , bo wy .. Nie umiecie . – pokazał na nas palcem i ruszył do pokoju Liama , a my wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem , bo przecież go nie było .
- Zaraz się wróci . – szepnął Styles . Tak jak powiedział – Niall po chwili stał przed nami z założonymi rękoma .
- Mogliście mi powiedzieć plebsy . – udawał obrażonego .
- Szlachta się odezwała . – zaśmiałem się , a on mnie walnął .

Z perspektywy Amy :

Weszłam do domu , a wszyscy jakoś się na mnie dziwnie spojrzeli .
- O co chodzi ? – spytałam .
- Musisz mi pomóc .  – klęknął przede mną Niall .
- Ok. ok. Ale już wstań . – puściłam mu oczko , a on się podniósł . – O co chodzi ?
- No bo ..
- Nie umie porozmawiać z Katie . – wtrącił się Hazza .
- Dokładnie .. – przyznał Horan .
- Słuchaj . – wzięłam go pod rękę i poszłam z nim do kuchni . – Zabierz ją gdzieś . Temat sam wam jakoś najdzie , zobaczysz .
- Okej , to pójdę z nią do Nandos .
- Skąd wiesz , że akurat tam chce iść ?
- A kto nie chce ?
- Jezu , nie przegadasz .
- Dzięki . – pocałował mnie w policzek i poszedł do dziewczyny , która chyba rozwieszała pranie .
- I co ? – zapytał Harry zabawnie poruszając brwiami .
- No nic . – wystawiłam do niego język .
- Jak myślisz ? Uda im się ? – chłopak delikatnie mnie pocałował .
- Nie wiem , to zależy od Niallera . – odpowiedziałam z uśmiechem i poszłam do pokoju Lou , bo ostatnio zabrał moją bluzkę w paski i znając życie gdzieś tam położył . Otworzyłam szufladę . Nie znalazłam bluzki , tylko .. Narkotyki ? On bierze ? O kurwa , ale jaja . Nie no , nie wierzę . To nie możliwe . Kurwa .
- Louis ! – krzyknęłam przerażona .



Heeej , przepraszam , że tak długo nic nie dodawałam , ale nie miałam pomysłu . Jeśli chcecie być powiadamiani to piszcie . Mam nadzieję , że się spodoba . xxx