- Umm , ale chleb jest .. – powiedziała dziwnie na mnie
patrząc .
- No .. Musisz dokupić bo Nialler chce coś zrobić do
jedzenia i powiedział że jeden nie starczy więc trzeba kupić . – odpowiedziałem
na jednym wydechu .
- Aha , no okej . – uśmiechnęła się sztucznie . Widać , że
nie miała humoru .. To mam przejebane .. Ale i tak chciałem sprawdzić jej
reakcję . – Ty coś knujesz .. – dodała . Oczywiście zaprzeczyłem . Dziewczyna
jeszcze raz spojrzała na mnie niepewnie i włożyła buty . Po chwili zamknęła
oczy , zacisnęła pięści i zaczęła wrzeszczeć na cały ryj moje imię , na tyle
głośno , że pewnie było ją słychać trzy ulice dalej .
* Z perspektywy Amy *
Myślałam , że go zapierdolę . Louis zaczął uciekać , no a ja oczywiście go goniłam .
Myślałam , że go zapierdolę . Louis zaczął uciekać , no a ja oczywiście go goniłam .
- Kurwa co ty odpierdalasz , sprzątałem ! Zdejmij buty no !
– zatrzymał mnie Liam , a Marchewa zaczął się napierdalać .
- Jak ja mam zdjąć buty ?! Skarpety mi się przykleiły !
- No to zdejmij skarpety ?
- .. Dobra Louis .. Zemszczę się . – puściłam mu oczko .
- Czekam . – zaśmiał się i pobiegł do swojego pokoju .
* Dzień później *
- To jak kochanie ? Płyniemy ? – przytulał mnie od tyłu
Hazza .
- Okej , okej , ale ze wszystkimi . – pocałowałam go w
policzek .
- Amm , czyli ?
- Ja , ty , Liam , Niall , Lou , Zayn , Katie .
- Dobra . To pakuj się i w ogóle . – zaśmiał się chłopak , a
ja spakowałam rzeczy . Mieliśmy płynąć taką większą łódką , nie wiem gdzie .
Wszyscy się zebraliśmy i wsiedliśmy do samochodu .
* Z perspektywy Niallera *
Wsiedliśmy do jednej wielkiej łodzi . Mieliśmy praktycznie
wszystko co potrzebne . Śmialiśmy się , wydurnialiśmy , ale to nie poszło na
dobre . Wiosła wypadły z łodzi , próbowaliśmy je jakoś złapać , ale ona się
przechylała i nie daliśmy rady . Wszyscy wpadli w panikę . Na szczęście miałem
trochę jedzenia ze sobą więc się tym zająłem .
- Niall zostaw to , bo później nie będziemy mieli co jeść !
– krzyknęły dziewczyny , a ja posłuchałem .
- Dobra , dobra .. – burknąłem i odłożyłem wszystko . Po
pewnym czasie położyliśmy się spać , byliśmy zmęczeni . Nie wiedzieliśmy gdzie
nas poniesie . Każdy się bał .
* Z perspektywy Amy *
Minęła noc . Dopłynęliśmy na jakąś wyspę .
- Banany ! – krzyczał Horan , a my zrobiliśmy grupowy
fejspalm .
- Ciszej Niall , nie wiemy kto tu może być . – uspakajał go
Liam .
- No chyba nikogo tu nie ma . – odpowiedział mu pewny siebie
blondyn .
- Skąd wiesz ? Wyspa jest duża .
- Dobra , dobra .. Więc mamy jakiś plan ?
- Musimy zostać tu na kilka dni ..
- Czekajcie , może będzie zasięg . – powiedziałam .
- I co ?
- Nie .. Nie ma . To wszystko twoja wina ! – rzuciłam się na
Harrego .
- Sory . Sory że żyję . – powiedział z ironią , a ja
usiadłam na jakimś kamieniu .
- Emm , zbudujmy jakiś szałas , a dziewczyny poszukają
jedzenia . – dał pomysł Lou .
- Szałas to ja mam na głowie . – odezwała się Katie .
- Oj tam , wyglądasz ślicznie . – uśmiechnął się Nialler , a
dziewczyna jebła buraka .
- Katie chodź idziemy , a wy spróbujcie coś zbudować . –
wzięłam ją za rękę i ruszyłyśmy .
- Ty .. Jesteś z Horanem ? – spytałam .
- Nie ..
- Gadasz prawdę ?
- Tak .. On mi się bardzo podoba i w ogóle , ale jeszcze nic
nie zaszło ..
- To życzę wam szczęścia .
- Ja to życzę szczęścia nam wszystkim na tej wyspie . –
zaśmiała się i zaczęłyśmy zbierać jakieś owoce . Nagle usłyszałyśmy jak ktoś
wrzeszczy i głośny huk . Ten ktoś brzmiał jak Lou , szybko tam pobiegłyśmy ..
___________________